piątek, 15 sierpnia 2014

Letnio-jesienny poranek przy kawie

Wstałam jak zwykle "z pierwszymi promieniami słońca".... tylko jakoś tego słońca nie było za bardzo widać, ale co tam. Zrobiłam sobie tradycyjną kawę z miodem i mlekiem i usiadłam na tarasie. Moja kocica jakby wyczuła, że domownicy już są na nogach i pojawiła się jak zwykle nie wiadomo skąd. Przyniosła swoją nocną, a właściwie ranną zdobyć, która już była lekko na drugim świecie. Usiadła z nią przy moich nogach i rozpoczęła wyśpiewywać arię. Popatrzyłam na oba zwierzątka i zrozumiałam, że jesień zaczyna już mocno pukać do drzwi. Niby jeszcze sierpień, ale poranki są już chłodne, dni coraz krótsze, słońce świeci jakby niżej. Nic, tylko jesień za chwilę. 
No to na dobry początek dnia - jesienne wrzosy :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz